O Rzizajnie już pisaliśmy. Jest to styk dwóch dziedzin. Pokazuje on nam przedmioty jednocześnie praktyczne i piękne. Innymi słowy, mówiąc rzeczy, które swoim wyglądem ucieleśniają jakąś ideę lub emocje i są przy tym funkcjonalne, są po prostu rzizajnerskie.
Rzeźba, wystawa i funkcjonalność
Studenci rzeźby z ASP w Gdańsku postanowili zorganizować wystawę, która ma na celu pokazanie szerszej publiczności przedmiotów rzizajnowych. Funkcjonalne rzeczy, które są jednocześnie piękne miała jednak głębszy cel.
Kuratorka wystawy – Dominiki Karc – rzizajn to przede wszystkim przedmioty, do których mamy pewien sentyment. Nawet jeżeli wymienimy je na idealną kopię, tracą one na wartości dla jego posiadacza. Jednak to nie tylko to. To również obiekty, które stały się użytkowe przypadkiem. Na przykład figurka, która z czasem zaczęła podpierać książki na półce lub puchar, z którego pijemy. Nieważne więc, czy przedmiot ma dla nas wartość emocjonalną, czy stał się użytkowy po czasie. Z pewnością jest to rzizajn.
Sama wystawa także miała ukrytą funkcję. Jej celem było zjednoczenie studentów rzeźby i wzornictwa we wspólnej pracy. W ciągu intensywnego życia uczelnianego często studenci obu tych kierunków nie mają zbyt dużo okazji do współpracy. Dlatego w czasie organizacji tej wystawy mieli okazję zjednoczyć siły i pokazać, że potrafią razem pracować.
Rzizajn to próba nazwania pewnego problemu. Problemu, z którym od lat edukacja artystyczna się zmaga. W prawdziwym życiu przenikają się ze sobą różne dziedziny: sztuka, rzeźba, dizajn, dzieła mediów i malarstwo. Problemem struktur akademickich jest to, że na uczelni rzeczy te przenikają się niewystarczająco. Dr Łukasz Guzek wykładowca na akademii, historyk sztuki i teoretyk sztuki nowoczesnej twierdzi, że problem ten jest poważniejszy, niż możnaby się spodziewać. Niż studenci na co dzień dostrzegają. Wystawa rzizajnu była więc próbą poruszenia całej struktury akademickiej. Nazwa rzizajm idealnie oddaje przenikanie się. W dodatku ładnie polsko brzmi.
Przewrót czy żart?
Wystawa rzizajnu zorganizowana przez studentów nie była próbą obalenia znanego od lat ładu panującego na Akademii Sztuk Pięknych. Miał to być żart. Koncepcja, która powstała podczas rozmów między studentami o dizajnerskich krzesłach. O takich, które są rzeźbami, a jednocześnie nadal mają funkcję siedziska. Są przedmiotem użytkowym i przez swój wyjątkowy wygląd nie zawsze nadają się do siedzenia. Z pewnością nie do wygodnego siedzenia.
Wystawa rzizajnu miała być pewnego rodzaju performancem. Udawaną konferencją, na którą zaproszone były szychy i największe gwiazdy rzizajnu. Oczywiście nigdy takich gwiazd tak naprawdę nie było.
W czasie wystawy mieliśmy możliwość obejrzenia wielu ciekawych przedmiotów. Znajdowały się na niej na przykład donice odlane z betonu. Swoim kształtem przypominały one kobiece pośladki i biodra. W miejscach, gdzie musiałaby wejść cenzura, donice obrośnięte były mchem. Znaleźliśmy na niej pierścionek wydrukowany drukarką 3D i obrazy na ścianach, które tak naprawdę były zwykłymi stołami. Innym ciekawym przedmiotem podczas wystawy rzizajnu były rzeźby, które odbiorca mógł sam ułożyć jak puzzle.
Studenci rzeźby ewidentnie zdominowali wystawę rzizajnu. Jednak jej kuratorka wystawy wyraziła nadzieję, że kolejne odsłony tego projektu bardziej zaangażują studentów wzornictwa w projekt.
Czy istnieje coś takiego jak sztuka użytkowa?
Część studentów wyraziła entuzjazm na myśl o nowym nurcie w sztuce, jakim staje się rzizajn. Nie zabrakło jednak również zdziwionych głosów. Czy rzizajn jest określeniem nurtu w sztuce, czy oksymoronem? Czy sztuka powinna mieć funkcję? Czy raczej powinna być bezużyteczna? Dzieła sztuki powinny jedynie cieszyć oko? Czy rzizajn jako nurt ma szansę przetrwania?
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi! Jeden ze studentów, którzy czynnie brali udział w projekcie zauważa, że nigdzie nie ma definicji sztuki, która mówi o czystej idei czy sztuce bez funkcji. Sam przyznaje, że z pewnością istnieje gdzieś granica między jednym i drugim. Jednak czy to granica, czy może przestrzeń, w której obie rzeczy: piękno i użyteczność po prostu się przenikają? W rzizajnie piękno sztuki i funkcjonalność wyrastają jedno z drugiego. Właśnie to jest w tym nurcie piękne.
Czy rzizajn ma szansę zagościć na stałe w naszych domach? A może mamy już jakieś przedmioty, które można nazwać rzizajnerskimi? Te, które posiadają dla nas ogromną wartość sentymentalną i emocjonalną jak broszka po prababci, czy porcelana po cioci. Lub te, które mogłyby być zwykłymi przedmiotami, gdyby nie to, że są po prostu przepiękne. Jak patera na owoce misternie zdobiona. Choć określenie rzizajn wymyślili niedawno studenci ASP, istnieje on od wieków.