Rysowanie nadal sprawia nam radość. Dlaczego więc nie zacząć się nim bawić? Super! Co, jeżeli zabawa ta przyniesie nam również inne korzyści? Idealnie!
Warto ćwiczyć poznane już umiejętności w sposób przyjemny i taki, który będzie nam sprawiał przyjemność. Dlatego dziś zajmiemy się perspektywą dwuzbiegową (jeżeli jesteśmy bardzo ambitni, to może to być perspektywa trójzbiegowa). Naszym zadaniem jest narysowanie prostej kompozycji zbudowanej z prostych brył. Możemy później dodać detale i fakturę. Ale to już na sam koniec.
Od czego zacząć rysunek?
Fakt, że zadanie to jest jedynie zabawą, nie zmienia faktu, że mamy do niego podejść profesjonalnie. Krok po kroku tworzymy konspekt. Zacznijmy więc od kompozycji i rysowania szybkich thumbnailsów. Każdy z nich ma nam zająć maksymalnie 5 minut. Dzięki temu zbadamy, jak może według nas wyglądać przestrzeń, którą rysujemy. Najlepszą metodą na zabranie się do tego zadania jest rozpoczęcie pracy od dużych form. Najpierw największe bryły, bo następnie przejść do mniejszych części. Aż do detali i najmniejszych elementów na rysunku. Wszystko jednak szkicowo. I szybciutko.
Nasza rada: Zawsze zaczynamy od siatki perspektywy. Pozwala nam to lepiej zobaczyć przestrzeń. Musimy wcześniej określić, czy linia horyzontu ma znajdować się w kadrze, czy nad nim. Dzięki temu określimy sposób patrzenia na kompozycję.
Mój szkic jest brzydki!
Szkice muszą być brzydkie. Z jednego, prozaicznego powodu: nie musimy im poświęcać dużo czasu, czy skupienia. Możemy powiedzieć, że rozumiemy to, ale to, co jest na naszych szkicach, dla innych jest niezrozumiałe. Inni nie wiedzą, co naszkicowaliśmy? Nie ma się czym przejmować! Wykażmy się lepiej na dużym formacie. Na nim musimy się skupić.
Duży format – dużo uwagi
Tak, to właśnie teraz jest czas, żebyśmy wszystko naszkicowali prostą krechą. Ładnie, estetycznie, równo. Tak ma wyglądać to zadanie na dużym formacie.
Zacznijmy od linii perspektywy. Na jej podstawie będziemy wszystko walorowali i dodawali wszystkie detale. Robimy to tak, jak uczyliśmy się na jednej z poprzednich lekcji rysunku. Teraz możemy dodawać nowe bryły i detale. Rozbudowujemy nasz rysunek.
Nadszedł nareszcie czas na tworzenie faktur na bryłach. W tym momencie czas również dodać focal point do pracy. Wtedy pozostanie nam już tylko podbicie kontrastu i poprawienie krzywizn. Czas skończyć pracę!
W jaki sposób? Dobijając detal i dodając go więcej. Upiększając focal point i wzmocnić cienie na dużym formacie. Warto w tym momencie także dorysować człowieka, który wyznaczy nam skalę projektu. Pomożemy w ten sposób obudzić w oglądającym wyobraźnię.
Super! Tylko po co to wszystko?
Zastanawiasz się, po co skupiamy się na takich ćwiczeniach? Byśmy nauczyli się budować rysunki oparte na prostych formach. Musimy wiedzieć, w jaki sposób upraszczać bryły i na podstawie których prostych powstają te bardziej złożone. Ćwiczymy, by zapanować nad perspektywą i nauczyć się cierpliwości. Tego, by detale dodawać na samym końcu.
Zadania takie są idealne, by ćwiczyć warsztat. Nie wymagają poważnej narracji i budowania elementów czy historyjek. Jest to kompozycja w czystej postaci. Po to, by nasza kreska była prosta, walor ładny, a całość czytelna.
Ćwiczmy więc jak najwięcej i najczęściej. Takie projekty bardzo nas rozwijają i nie są jedynie nudną nauką krechy czy cieniowania. Pozwalają wyćwiczyć zarówno rękę, jak i planowanie procesu twórczego. Wszystko to pozwala nam na kompleksowe rozwijanie się.